– A któż tam idzie, któż tam idzie,
Janka Kupała (Iwan Łuckiewicz)
W ogromniastej takiej gromadzie?
-Białorusini
Po zdławieniu przez carat w 1864 r. powstania styczniowego Rosjanie kontynuowali politykę represji i dławienia ruchów narodowych na zachodnich rubieżach państwa. Jednym z kluczowych posunięć w ramach polityki rusyfikacyjnej były zakazy drukowania prasy i literatury w językach innych niż rosyjski. Prawne ograniczenia uderzyły szczególnie boleśnie w rozwijający się od kilku dekad ruch białoruski. Istotne znaczenie miała w tym wypadku geografia. Jak wspomniano w poprzednich częściach opowieści o białorusko-rosyjskich relacjach, niemal wszyscy etniczni Białorusini byli od końca XVIII wieku poddanymi carów. Odróżniało to w istotny sposób ich położenie od położenia sąsiadów: Litwinów Ukraińców oraz Polaków. Każda z wymienionych narodowości żyła bowiem w drugiej połowie XIX wieku mniej lub bardziej rozczłonkowana na terenie także innych niż Rosja państw. Polacy zamieszkiwali obszary zaboru austriackiego i pruskiego, Ukraińcy żyjący w Galicji Wschodniej byli poddanymi austriackimi a część ludności litewskiej zamieszkiwała tzw. „Małą Litwę”, która wchodziła w skład prowincji Prusy Wschodnie, będącej częścią Królestwa Prus.
Fakt etnicznego rozczłonkowania, który często jest w polskiej pamięci przywoływany jako szczególna uciążliwość życia w niewoli, miał jednak pewne pozytywne aspekty. W II połowie XIX wieku wobec nasilającej się rusyfikacji oraz germanizacji w zaborze pruskim Polacy mieli możliwość w zasadzie nieskrępowanego rozwoju kulturalnego i naukowego w austriackiej Galicji. Dzięki przebudowie monarchii habsburskiej w latach 60. XIX wieku stworzono w 1867 r. Austro-Węgry a w austriackiej części państwa nadano szeroką autonomię krajom koronnym, w skład których wchodziła m.in. Galicja. Dzięki temu Polacy z innych zaborów mogli studiować na polskich uniwersytetach we Lwowie i Krakowie, istniało polskie szkolnictwo różnych szczebli oraz możliwość drukowania po polsku. W miarę pogarszania się relacji austriacko-rosyjskich Wiedeń przez palce patrzył na napływ do Galicji polskich działaczy z zaboru rosyjskiego a w pewnym momencie zaczął ich wspierać, czego najlepszym dowodem była działalność Józefa Piłsudskiego, który po rewolucji w 1905 r. przeniósł się do Galicji i założył tam w 1908 r. Związek Walki Czynnej. W nieco podobnej sytuacji byli Ukraińcy.
Od połowy XIX wieku czuli coraz większy nacisk ze strony władz w Petersburgu. W 1863 r. minister spraw wewnętrznych Imperium, Piotr Wałujew, wydał tzw. „Cyrkularz Wałujewa”. Ów okólnik ograniczał druk tekstów w języku ukraińskim (zwanym „małorosyjskim”). Cyrkularz Wałujewa był fundamentem, na którym w 1876 r. car Aleksander II wydał edykt emski, który zabraniał całkowicie nie tylko druku prasy i książek po ukraińsku, ale zakazywał nawet ich wwozu zza granicy i nie pozwalał na wystawianie ukraińskich sztuk teatralnych i używania w przestrzeni publicznej nazwy „Ukraina”. Dzięki temu, że część Ukraińców zamieszkiwała Austro-Węgry, ich rodacy żyjący pod władzą rosyjską zaczęli wykorzystywać swobody panujące w sąsiednim kraju w podobny sposób jak polscy poddani carów a centrum ukraińskiego życia stał się Lwów i Galicja Wschodnia.
Także Litwini napotykali po powstaniu styczniowym poważne trudności w rozwoju swego życia narodowego. Carat zakazał druku książek po litewsku, a nawet zabronił używania alfabetu łacińskiego. Litewscy działacze zaczęli korzystać z bliskości Prus Wschodnich, w których mieszkali ich krajanie i tworzyli prasę oraz książki po litewsku na terytorium państwa Hohenzollernów, rozwijając przy tym ogromną akcję nielegalnego kolportażu literatury w języku narodowym, którą masowo przemycano na teren Rosji.
W przeciwieństwie do opisanych wcześniej metod radzenia sobie z polityką rusyfikacyjną Białorusini byli pozbawieni tego typu możliwości. W żadnym z sąsiednich krajów nie mieszkała rdzenna białoruska populacja, która pomogłaby w walce z caratem. Białoruscy działacze, którzy zmuszeni byli emigrować za granicę, zawsze trafiali w mniej lub bardziej obce etniczne środowisko. Dodatkową trudnością w walce z rusyfikacją był brak mocnych barier oddzielających białoruskość od rosyjskości. O ile Litwini używali alfabetu łacińskiego, byli w większości katolikami i nawet nie mówili językiem słowiańskim, o tyle po likwidacji cerkwi unickiej Białorusini byli szczególnie podatni z racji podobieństwa języka i prawosławnego wyznania większości z nich, na rusyfikację. Ich Ukraińscy sąsiedzi byli w stosunkowo podobnej sytuacji, ale obok opisanego wcześniej fenomenu Galicji Wschodniej (przetrwała tam cerkiew unicka, która w XIX wieku przybrała formę ukraińskiego kościoła narodowego), posiadali oni zdecydowanie silniejszą warstwę inteligencką a na Ukrainie Naddnieprzańskiej nadal silne były tradycje kozaczyzny.
Pomimo niesprzyjających warunków ruch białoruski nie składał broni. W latach 80. XIX wieku zaczął on krzepnąć a na jego czele stali przede wszystkim młodzi szlachcice, którzy „odkrywali swoją białoruskość”. Jednym z wielu takich przykładów jest biografia Franciszka Bohuszewicza (ps. Maciej Buraczek). Ten urodzony na Wileńszczyźnie szlachcic, uczestnik powstania styczniowego, tworzył w języku białoruskim. Z racji zakazu druku po białorusku swoje najważniejsze dzieła: Dudka Białoruska oraz Smyk Białoruski wydał kolejno w Krakowie i w Poznaniu w latach 90. XIX wieku. Bohuszewicz miał duży wpływ na twórczość Adama Hurynowicza. Podobnie jak Bohuszewicz, Hurynowicz miał szlacheckie korzenie i pochodził z Wileńszczyzny. W swoich pracach poruszał on często kwestie sprawiedliwości społecznej, którą łączył z emancypacją narodową Białorusinów.
Pomimo tego, że Rosja cały czas realizowała politykę opartą na idei jednego narodu wschodniosłowiańskiego, która godziła w dążenia Białorusinów i Ukraińców, stopniowo udawało się czynić w carskiej polityce wyłomy. Urzędnicy i policmajstrzy nie zawsze wykazywali się dostateczną czujnością a czasem bywali przekupni, co ułatwiało życie działaczom społecznym i politycznym. Pod koniec XIX wieku Rosja coraz mocniej pogrążała się w mrokach antysemityzmu. Po udanym zamachu na cara Aleksandra II w 1881 r. kraj ogarnęła antyżydowska histeria. Choć bombę cisnął w carski powóz Polak, Ignacy Hryniewiecki, a wśród rewolucjonistów nigdy nie brakowało etnicznych Rosjan, to jednak narodem, który zdecydowanie najgorzej „wyszedł” na istnieniu ruchów rewolucyjnych w Rosji byli Żydzi, którzy na przełomie XIX i XX wieku doświadczali brutalnych pogromów. Postawienie znaku równości pomiędzy słowami „Żyd” i „rewolucjonista”, odciągnęło część uwagi tajnej policji Ochrany, oraz urzędników od innych narodowości. Zaczęli na tym korzystać także Białorusini. Zasiane wcześniej przez działaczy narodowych ziarno białoruskości zaczęło też dawać na początku XX wieku pierwsze – na razie skromne – plony.

Pisarz i poeta Janka Łuczyna (Jan Niesłuchowski) wydał w 1903 r. w Mińsku zbiór wierszy po białorusku pt. Wiazanka a równolegle grupa studentów założyła Koło Białoruskiej Oświaty Ludowej. Na początku XX wieku rozpoczyna się także historia białoruskiego życia partyjnego. W 1902 r. założono Białoruską Rewolucyjną Hromadę (Hromada) – partię lewicową o profilu chłopskim. Warto wspomnieć, że ziemie dzisiejszej Białorusi były miejscem, gdzie powstawały również inne formacje polityczne. W 1898 r. podczas zjazdu w Mińsku powstała Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Rosji (SDPRR), z której niedługo miały się wyłonić dwa odłamy: mienszewicy oraz bolszewicy skupieni wokół Włodzimierza Lenina. Autonomicznymi partiami w łonie SDPRR były Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz Powszechny Żydowski Związek Robotniczy na Litwie, w Polsce i Rosji (Bund). W 1903 r. zmieniła oficjalną nazwę na Białoruska Socjalistyczna Hromada. Wśród ówczesnych działaczy partii były tak ważne dla białoruskiego życia politycznego postaci jak: Wacław Iwanouski, bracia Anton i Iwan Łuckiewiczowie czy Feliks Stackiewicz.
Przełomowym momentem dla dziejów białoruskiego ruchu narodowego był wybuch rewolucji w 1905 r. Katalizatorem kryzysu politycznego w Rosji była wojna z Japonią, która wybuchła rok wcześniej i zakończyła się upokarzającą porażką Imperium Rosyjskiego. Na wieść o kolejnych klęskach carskiej armii (najsłynniejszą było rozbicie przez japońską marynarkę wojenną Floty Bałtyckiej pod Cuszimą), przez Rosję przetoczyła się fala strajków i buntów chłopskich oraz żołnierskich. Warto nadmienić, że sam fakt klęski w wojnie z Japonią nie byłby wystarczającym powodem do wybuchu rozruchów. W początkach XX wieku Rosja nadal na tle pozostałych państw Europy odznaczała się wyjątkowo archaicznym systemem politycznym, w którym brak było miejsca na instytucje tak już wówczas powszechne jak parlament. Państwo rządzone przez Romanowów nie posiadało również konstytucji a władający od 1894 r. Mikołaj II przywiązany był do idei samodzierżawia i nie chciał dzielić się władzą ze społeczeństwem. Brak reform politycznych wzmagał radykalizm, gdyż mieszkańcy Rosji nie mieli możliwości normalnego partycypowania w funkcjonowaniu państwa. Pomimo zniesienia pańszczyzny w 1861 r. nadal do końca nierozwiązany pozostawał problem agrarny, rosyjscy robotnicy nadal byli słabo (bądź wcale) chronieni przez prawo pracy a inteligenci i studenci narzekali na brak swobód obywatelskich. Dodatkowo cała gospodarka zaczęła na początku stulecia zwalniać. Te wszystkie czynniki spowodowały powstanie mieszanki wybuchowej, która potrzebowała tylko iskry, którą wykrzesała wojna rosyjsko-japońska.

Ziemie białoruskie nie były podczas rewolucji 1905 r. jednym z centralnych teatrów wydarzeń, na co duży wpływ miał brak dużego przemysłu i ośrodków miejskich. Tym nie mniej wydarzenia w 1905 r. dały o sobie znać także w guberniach białoruskich, gdzie do licznych rozruchów dochodziło tak na wsi, jak i w miastach. Rewolucja zmusiła cara do politycznych ustępstw, na których mieli skorzystać także i Białorusini. Mikołaj II musiał cofnąć m.in. zakazy druku oraz zalegalizować partie polityczne. W 1906 r. zebrał się po raz pierwszy parlament, czyli Duma. Rosja przeistoczyła się w monarchię parlamentarną, co potwierdzał tzw. Zwód Zasadniczych Praw Państwowych Cesarstwa Rosyjskiego, który potocznie nazywano „konstytucją”.
Dzięki pewnej demokratyzacji systemu poszerzyło się pole do działania dla ruchu białoruskiego. W tym samym roku, w którym po raz pierwszy zebrała się Duma, w Wilnie rozpoczęto wydawanie dziennika Nasza Dola. Żywot tego tytułu trwał ledwie kilka miesięcy, gdyż władze zaniepokojone jego lewicowo-radykalnym profilem doprowadziły do jego zamknięcia. W związku z tym, w listopadzie 1906 r., założono bardziej umiarkowaną Naszą Niwę, która w 1910 r. osiągnęła całkiem przyzwoity nakład 3000 egzemplarzy i posiadała kilkuset współpracowników. Dzięki odwilży udało się stworzyć praktycznie od podstaw białoruski rynek wydawniczy. Ocenia się, że do 1915 r. po białorusku ukazało się 80 książek o łącznym nakładzie ponad 200 tys. egzemplarzy. Był to niewątpliwy sukces, zważywszy na to, że wcześniej dzieła po białorusku drukowane były sporadycznie. Trzeba pamiętać, że w porównaniu z ilością druków po polsku, w jidysz, czy po ukraińsku, białoruskie dokonania wypadały słabo. W 1910 r. powstał z inicjatywy Ihnata Bujnickiego pierwszy białoruski teatr. Zasługi dla liryki wnieśli Jakub Kołas oraz Janka Kupała (Iwan Łuckiewicz).
Dzięki rewolucji 1905 r. wykrystalizował się nowoczesny ruch białoruski a względna liberalizacja rosyjskiej polityki dała mu możliwości działania w sposób legalny. Drugą stroną medalu był jednak rozwój i ekspansja nacjonalizmu rosyjskiego, który przybrał charakter masowy a jego główną emanacją stał się wrogi wobec demokracji, liberalizmu, socjalizmu i równouprawnienia innych narodów mieszkających w Rosji, Związek Narodu Rosyjskiego (ZNR). Członków ZNR i pokrewnych mu organizacji zwano potocznie „Czarną Sotnią”. Czarnosecinne organizacji z błogosławieństwem władz rozwijały swoją działalność a ich członkowie dopuszczali się antysemickich pogromów i atakowali przeciwników politycznych.
Przekształcenie Rosji w monarchię parlamentarną sprawiło, że do Dumy trafili pierwsi białoruscy posłowie. Co prawda nie jako reprezentacja narodowa – nie powiodły się próby stworzenia białoruskiego koła parlamentarnego na wzór koła polskiego czy ukraińskiego – ale pojawienie się parlamentarzystów-Białorusinów reprezentujących różne opcje polityczne na pewno wpłynęło dodatnio na rozwój świadomości politycznej tego narodu.
Aż do I wojny światowej nikt na poważnie nie wierzył w możliwość powstania białoruskiego państwa. Zmianę przyniósł rok 1915 i…niemiecka okupacja oraz rozpad carskiej Rosji dwa lata później.
Część 2: W prawosławnym Imperium. Rosja i Białorusini do 1864 r.
Część 1: Korzenie
2 komentarze